O mnie

Moje zdjęcie
Kraków, Poland
Witam na moim domowym blogu. Znajdziesz tu trochę różności. Dowiesz się, co cieszy mnie w życiu myszy domowej. Jak wyżywam się w kuchni, ogródku, pracowni - w szeroko pojętym mysim domku. Mam nadzieję, że zechcesz do mnie zajrzeć znowu, a zaglądając, skomentujesz szczerze moje poczynania. Jeśli prowadzisz bloga, chętnie wpadnę z rewizytą. :) Jeśli nie, możemy kilka zdań wymienić u mnie lub via mail: kwiatki.w.kratke@gmail.com :) Dużo słoneczka w duszy :) Pozdrawiam - mysz

piątek, 21 października 2011

Wyniki candy i mała prywata :)

Moje kochane!!!
Strasznie mi miło, że tylu osobom spodobała się moja torba. Dziękuję za wszystkie miłe słowa zostawione w komentarzach. Nie będę już jednak przedłużać. Na pewno się niecierpliwicie. Oto fotorelacja z losowania:









Jak widać, torbę wygrała justysias7000!!! Gratuluję!! Justyś, proszę o adres e-amil. Skontaktuję się z Tobą w sprawie wysyłki. A wszystkim uczestniczkom dziękuję za miłą zabawę i życzę dużo słoneczka. U nas nieśmiało przedziera się przez chmurki :)


No i jeszcze prywata :D
Chciałam Wam polecić stronę, która wielu powinna przypaść do serca :) To sklepik internetowy z ceramiką i bardzo dużym wyborem herbat. Prowadzi go wspaniała kobietka wraz ze swoim partnerem. Jej pasja to ceramika właśnie, a jego - herbatki :) O Gosi jeszcze ode mnie usłyszycie/przeczytacie, bo prowadzi ona warsztaty ceramiczne, w których mam przyjemność uczestniczyć. Kiedyś pochwalę się czego mnie nauczyła.

Sklepik nazywa się Smak Sztuki
Szczególnie polecam w nim prenumeratę "smacznej paczki". To wspaniały sposób na poznanie nowych smaków. Sprawdźcie z resztą same! :)

środa, 19 października 2011

Jesień i zwodnicze śliwki


Na początek trochę koloru. Tak mnie te śliwki oczarowały, że bez głębszej refleksji poprosiłam o kilogram. Dobrze, że choć oczy trochę nacieszyły, bo więcej pożytku z nich nie było. Niestety.
Na swoje usprawiedliwienie mam tylko, że od piątku siedzę w domku, chora. I tak te bestie omamiły mój osłabiony rozumek.
Na zewnątrz słoneczko świeci, aż miło, ale temperatura i zapach powietrza nie pozwalają zapomnieć, że to już nie wrzesień. Korci mnie, żeby umyć okna, ale trochę się obawiam o nadwątlone zdrówko.
Wczoraj, korzystając z okazji, zajrzałam "na ciucha" i wyszperałam piękny jasny szal i kilka kawałków ciekawych materiałów. Właśnie suszą się grzecznie, wyprane z "ciuchowych" zapaszków. Mam kilka pomysłów, ale jeszcze nie zdecydowałam, co z nich zrobię. Na dziś mam plan taki, że obiecałam mężusiowi lniany pokrowiec na jego Zabytek. I chyba, w związku z powyższym, wezmę się zaraz do pracy.
Jeszcze tylko Helena na koniec :)



Jutro ostatni dzień Candy! Zapraszam ostatnich spóźnialskich i witam serdecznie uczestników, jak również "nieuczestniczących" gości, a przede wszystkim nowych obserwatorów. Zapraszam do pozostania na dłużej. Pozdrawiam gorąco znad filiżanki czerwonej herbatki - mysz.