O mnie

Moje zdjęcie
Kraków, Poland
Witam na moim domowym blogu. Znajdziesz tu trochę różności. Dowiesz się, co cieszy mnie w życiu myszy domowej. Jak wyżywam się w kuchni, ogródku, pracowni - w szeroko pojętym mysim domku. Mam nadzieję, że zechcesz do mnie zajrzeć znowu, a zaglądając, skomentujesz szczerze moje poczynania. Jeśli prowadzisz bloga, chętnie wpadnę z rewizytą. :) Jeśli nie, możemy kilka zdań wymienić u mnie lub via mail: kwiatki.w.kratke@gmail.com :) Dużo słoneczka w duszy :) Pozdrawiam - mysz

wtorek, 16 listopada 2010

Wieczory coraz dłuższe

Wieczory coraz wcześniej podchodzą pod moje okna. Automatycznie skracają czas pracy i przycinają chęć do aktywności.  Wraz z zapadnięciem zmierzchu mam tylko ochotę utonąć wygodnie w fotelu z kubkiem gorącej, czarnej herbaty w łapkach. Na zdjęciu mój ukochany kubek po prababci, której niestety nie znałam. W kubku czarna liściasta z sokiem z pigwy. Najlepsza na na długie wieczory i gapienie się w rozżarzone drwa.

  
Oprócz herbatki, na poprawę nastroju cudownym antidotum są pieczone jabłuszka. Nic prostszego i pyszniejszego. A do tego robi się samo. Ważne tylko jaką odmianę wybierzemy. Nie każda się nadaje. Na załączonym obrazku jabłuszka popękane. Niezmiennie smaczne, ale niezbyt estetyczne. Wcześniej piekłam inne i zachowały piękny kształt i konsystencję, przy czym fantastycznie się dopiekły. Takie jabłuszka można przeciąć na pół, wydrążyć gniazda nasienne i faszerować powidłem śliwkowym. Komponuje się rewelacyjnie i smakuje bajecznie zarówno na ciepło jak i na zimno. Polecam

1 komentarz: