O mnie

Moje zdjęcie
Kraków, Poland
Witam na moim domowym blogu. Znajdziesz tu trochę różności. Dowiesz się, co cieszy mnie w życiu myszy domowej. Jak wyżywam się w kuchni, ogródku, pracowni - w szeroko pojętym mysim domku. Mam nadzieję, że zechcesz do mnie zajrzeć znowu, a zaglądając, skomentujesz szczerze moje poczynania. Jeśli prowadzisz bloga, chętnie wpadnę z rewizytą. :) Jeśli nie, możemy kilka zdań wymienić u mnie lub via mail: kwiatki.w.kratke@gmail.com :) Dużo słoneczka w duszy :) Pozdrawiam - mysz

środa, 8 grudnia 2010

Lista Rzeczy Nieskończonych

Witajcie moje drogie,

Chciałam Wam dziś przedstawić Agatkę. Agatka jest kukiełką, która przyjechała z nami z wycieczki do Pragi. Niestety, jak dotąd nie udało mi się znaleźć dla Agatki odpowiedniego miejsca. Wszystko przez to, że mamy mało mebli. Już jakieś półtora roku pomieszkujemy na naszym poddaszu. Mebelki kompletujemy pomału. Te najważniejsze już są, ale wciąż mało mi szaf, regałów, półek. Komoda też by się przydała. Piękny, prosty, stary kredens czeka obwarowany pewnymi warunkami. Ale może już w przyszłym roku będzie w końcu mój :) Pewnym problemem jest też fakt, iż większość ścian jest z rigipsu i wiszące półeczki nie wchodzą w grę.
Moje Pół oczywiście nie widzi problemu, a jak wspominam o konieczności zrobienia jakiegoś malutkiego regaliku, to z wdziękiem ogromnym udaje, że nie słyszy. Niemniej wiara moja jest równie ogromna i dopisuję tylko do listy kolejne rzeczy, ufając, że sukcesywnie będziemy te plany realizować. I że Agatka znajdzie dla siebie jakieś wygodne miejsce.

Istnieje też Mała Lista Rzeczy Nieskończonych. Są to mniejsze przedmioty, którym postanowiliśmy nadać drugie życie i jakoś się ten proces przedłużył. Jedną z takich pozycji na liście jest młynek i solniczka, które kupiliśmy już prawie dwa lata temu. Elementy drewniane były lekko podniszczone, ale wymagały tylko oczyszczenia i odmalowania. Metalowe czapeczki o korbki wystarczyło umyć. Tuba była najbardziej szpecącym elementem. Stylizacja na starą mapę jeszcze by uszła, ale nałożone na nią zdjęcia lunet, busol czy statków w wyblakłym błękicie zdecydowanie nie zachwycały. Postanowiliśmy zmienić dotychczasową okleinę, na taką, która będzie nam nieco bliższa :) Plan ten zrealizowaliśmy. W połowie.
Jako, że ja pochodzę z podkarpacia, solniczka została oklejona starą mapą tegoż to rejonu. Moje Pół jest Krakusem. Łatwo domyślić się, że na młynku do pieprzu miał znaleźć się Kraków.
Miał. W tym momencie realizacja straciła nieco na płynności. "Zgubiło się" kilka drobnych elementów, zarówno z solniczki jak i z młynka. Do tego nie mieliśmy pod ręką, żadnej mapy do pocięcia. I tak się to przedłużyło dość znacznie.
W dniu wczorajszym, zupełnie przypadkiem, wpadły mi w ręce owe elementy, których podobno moje Kochanie bardzo dokładnie szukało. Tylko nie w miejscach, w których by ich przecież nie położył. Wiadomo, że właśnie w takich miejscach znajdują się zazwyczaj rzeczy zagubione :) Nie przedłużając więcej - solniczka odzyskała "czapeczkę" i jest już kompletna. Młynek też jest działający, czeka jednak jeszcze na nową okleinę. Już prawie by ją miał, gdyż znalazła się pasująca mapa. Kochanie jednak poczuło do niej sentyment i młynek musi jeszcze trochę poczekać. Zaprezentuję go jednak w stanie "na chwile obecną".



Podobna historia dotyczy młynka do kawy. Co prawda żadne z nas kawy nie pija, jednak młynek nam się podoba, a poza tym należał do rodziny. Pewna daleka ciotka, żyjąca biednie w górskich okolicach Nowego Sącza mieliła nim pieprz, bo kawy przecież i tak nie było. Nie będę się rozpisywać z historią remontu. Ważne, że już widać koniec. Młynek aktualnie wygląda tak:



Na koniec, z rzeczy ukończonych. Zainspirowana Waszymi organzowymi broszkami, postanowiłam wykorzystać skrawek wstążki, który od dawna był przekładany z miejsca na miejsce. Efekt jest może i skromny, ale mi przypomina delikatne maki, które bardzo lubię.



Na koniec końców, kwiatuszek z aromatyczną dekoracją w tle :)

4 komentarze:

  1. Agatka jest chyba pacynką, o ile mnie oczy nie mylą, więc można ja powiesić:) A kwiatuszek śliczny. Podobny zrobiłam, ale mój bardziej skulił się przy przypalaniu brzegów świecą:) Pozdrawiam goraco:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to chyba nie wszystko jest niedokończone :-)
    Całkiem ładna solniczka, kwiatek również udany.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Właściwie to Agatka jest marionetką :) Niestety wykończenie u góry nie sprzyja powieszeniu jej, a drucik poprowadzony od głowy sprawia, że nie wszędzie można ją posadzić. Ale wierzę, że w końcu zagrzeje gdzieś miejsce na dłużej.

    Dziękuję za miłe słowa :) Słodkości - mysz

    OdpowiedzUsuń
  4. Agatka jest śliczna...
    zazdroszczę pomysłów i tych wszystkich rzeczy, które czekają na zrealizowanie... mam nadzieję, że od wiosny też będę miała ten problem... kiedy juz sie wprowadzę :D

    OdpowiedzUsuń