O mnie

Moje zdjęcie
Kraków, Poland
Witam na moim domowym blogu. Znajdziesz tu trochę różności. Dowiesz się, co cieszy mnie w życiu myszy domowej. Jak wyżywam się w kuchni, ogródku, pracowni - w szeroko pojętym mysim domku. Mam nadzieję, że zechcesz do mnie zajrzeć znowu, a zaglądając, skomentujesz szczerze moje poczynania. Jeśli prowadzisz bloga, chętnie wpadnę z rewizytą. :) Jeśli nie, możemy kilka zdań wymienić u mnie lub via mail: kwiatki.w.kratke@gmail.com :) Dużo słoneczka w duszy :) Pozdrawiam - mysz

wtorek, 28 czerwca 2011

Znowu w kuchni, czyli rybka po mojemu

Wczoraj przyszły Małż wymontował płytę kuchenną, której nadspodziewanie korzystnie pozbyliśmy się na Allegro, w celu zrobienia miejsca nowej, indukcyjnej, której jeszcze nie wybraliśmy, nie mówiąc o zakupieniu jej i przytaszczeniu do domu (ale mi zdanie wyszło ^^ ). Tak więc zostałam bez kuchenki, z rozmrożoną rybą w lodówce. Pozostał do dyspozycji piekarnik. Cały dzień w pracy myślałam co z nią zrobić i padło na...




Oczywiście podaję pomysł - bo przepisem ciężko te moje dumania nazwać.

Rybka w sezamie 
 
Potrzebujemy:
  • 1-2 filety z dobrej rybki (np. Miruny)
  • 1 jajko
  • 2 ząbki czosnku
  • pęczek ziół (melisa cytrynowa, szałwia)
  • 2-3 łyżki sezamu
  • łyżeczka miodu   
  • szczypta pieprzu ziołowego lub cytrynowego
  • szczypta soli 
  • mąka do oprószenia ryby 


 Rybę pokroić w paski ok. 3 centymetrowe. Zioła posiekać, czosnek zmiażdżyć. Jajo roztrzepać i dodać całą resztę oprócz ryby i mąki. Dobrze połączyć. Rybę oprószyć mąką i panierować w jajku. Przełożyć do żaroodpornego naczynia i zapiekać 30 min. w temp. 180 st. C. Podawać oczywiście z cytrynką :)

Następnym razem  spróbuję zamiast jajka użyć oliwy i nie panierować rybki, a zamarynować ją z pół godziny. Powinna być jeszcze lepsza.

To wczoraj. Dziś czekają na mnie czereśnie. Znalazłam ciekawy przepis na dżem. Ale o tym następnym razem :]

1 komentarz:

  1. Witaj Moniko, jakoś dawno u Ciebie nie gościłam! A tu pięknie Ci się blog rozwija... i takie pyszności, mniam ;-)
    Ale przede wszystkim gratuluję zaręczyn i rychłego ślubu! Super! To już naprawdę niedługo ;-)) Padre jakoś 3 lata będzie, jak mi się oświadczył, a ślubu dalej niet... ;-)
    Mam nadzieję, że wszystko potoczy się zgodnie z Twoimi planami, no chyba jesteś trochę podekscytowana? ;-))
    Ściskam czule!

    OdpowiedzUsuń