!6 lipca był TEN dzień. Pogoda cudownie dopisała. Ochłodziło się na tyle, że nie było upalnie, ale też nie padało i nie było zimno. Po przejściach typu szukanie nowej sukni na trzy dni przed, wszystko było już bez błędu. To były same momenty warte wspominania do końca życia.
Zdjęć na razie właściwie nie mam. Dlatego wrzucam tylko dwa detale. Po pierwsze Księga Gości i torebeczka na życzenia. Zrobione własnoręcznie, koniecznie w moim ulubionym kolorze.
I popisowy numer mojej rodzicielki - najprawdziwszy i najsmaczniejszy w świecie tort czekoladowy :)
Ciąg dalszy po powrocie z podróży poślubnej :)
O mnie
- mysz domowa
- Kraków, Poland
- Witam na moim domowym blogu. Znajdziesz tu trochę różności. Dowiesz się, co cieszy mnie w życiu myszy domowej. Jak wyżywam się w kuchni, ogródku, pracowni - w szeroko pojętym mysim domku. Mam nadzieję, że zechcesz do mnie zajrzeć znowu, a zaglądając, skomentujesz szczerze moje poczynania. Jeśli prowadzisz bloga, chętnie wpadnę z rewizytą. :) Jeśli nie, możemy kilka zdań wymienić u mnie lub via mail: kwiatki.w.kratke@gmail.com :) Dużo słoneczka w duszy :) Pozdrawiam - mysz
Gratulacje:) Ja też przymierzam się do organizqacji i załatwiania wszytkich formalności na ten wyjatkowy dzień w przyszłym roku:) Czekam na więcej zdjęć:) A sięga Gości i torebeczka super w moim ulubionym kolorze:)
OdpowiedzUsuńNo, Kochana ! Wielkie gratulację i czekam na fotorelację.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Gratulacje!!! Niech Wam się szczęści na tej wspólnej drodze życia! Pięknej podróżny poślubnej życzę i czekam na szczegóły (nie te intymne ;-))
OdpowiedzUsuńŚciskam czule!
Gratulacje i czekam na relacje z podróży!
OdpowiedzUsuń